Naaman cieszył się zaufaniem i szacunkiem swego pana, ale zachorował na trąd (2 Krl 5, 1-15a). Nieuleczalna choroba doprowadziłaby go do śmierci, znalazła się jednak dziewczyna izraelska, która powiedziała, gdzie szukać ratunku. Ostatecznie uzdrowiony Naaman wyznał: „Teraz już naprawdę wiem, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem!” (w. 15). Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani. Rzeczywiście, każdy z nas, przez ranę spowodowaną grzechem pierworodnym, nosi w sobie mniejszy czy większy ból duszy albo ciała. Wtedy pomoc możemy znaleźć we Krwi Chrystusa: „Zostaliście bowiem uzdrowieni przez Jego rany!” (1 P 2, 24b). Zanurzajmy się więc w tych ranach, w Jego Krwi, niech ona przenika nasze dusze i ciała i uzdrawia. Od czego zaczniesz?
Tekst pochodzi z książki s. Gertrudy Bociąg MSC: Zobacz
Pomóż w rozwoju naszego portalu