Każdy z nas w życiu mierzy się z trudnościami i pytaniami, które rodzą się w sercu. „Jak długo, Panie, mam wzywać pomocy – a Ty nie wysłuchujesz?” – woła prorok Habakuk. To słowa, które brzmią bardzo współcześnie. Ile razy bowiem człowiek pyta: dlaczego Bóg milczy, gdy cierpię, gdy się modlę, gdy walczę z problemami? Takie wołanie może być znakiem rozpaczy, ale może też stać się początkiem drogi prawdziwej wiary. Można ją opisać w trzech krokach.
Pierwszy krok – słuchanie. Psalmista zachęca: „Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego: Niech nie twardnieją wasze serca”. Tu zaczyna się wszystko. Aby usłyszeć Boga, trzeba otworzyć serce i stworzyć przestrzeń ciszy. Bez tego Boży głos ginie w hałasie codzienności. Słowo Boże jest jak list od kogoś bliskiego, ale by go przeczytać, musimy się zatrzymać, otworzyć go i zagłębić się w jego treść – a zatem musimy wsłuchać się w słowo Boga. To wymaga decyzji. Może to będzie pięć minut rano, może fragment Ewangelii wieczorem, może chwila ciszy przed Najświętszym Sakramentem. Warto zadać sobie pytania: czego naprawdę oczekuję od Boga? Czy chcę Go usłyszeć, czy tylko narzucić Mu własne rozwiązania?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Drugi krok – wiara. Jezus mówi w Ewangelii: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy...”. Małe ziarenko kryje w sobie ogromny potencjał. Tak samo najmniejsza wiara, jeśli jest żywa, może przenosić góry. Wiara to nie tylko intelektualne przekonanie, ale siła, która zmienia sposób patrzenia na świat. Dzięki niej można dostrzec sens tam, gdzie inni widzą absurd, i nadzieję tam, gdzie inni widzą tylko mrok. Ile razy słyszymy świadectwa ludzi, którzy w cierpieniu odnaleźli Boga? Nie dlatego, że ich problemy zniknęły, lecz dlatego, że uwierzyli, iż Bóg jest z nimi. Wiara pozwala patrzeć dalej niż doczesność i ufać ponad to, co możliwe po ludzku.
Trzeci krok – pamięć. Prorok Habakuk zachęca słowami Pana, który mu odpowiedział: „Zapisz widzenie na tablicach (...), a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj”. Wiara rośnie, gdy wracamy do doświadczeń, w których Bóg już zadziałał. Każda wysłuchana modlitwa, każde dobro, które nas spotkało, każdy moment, gdy poczuliśmy Jego obecność – to dowód, że Bóg jest wierny. W chwilach kryzysu warto przypominać sobie te sytuacje. Ile razy ktoś mówi: kiedyś myślałem, że nie dam rady, ale Bóg mnie przeprowadził. Takie wspomnienia są jak kamienie milowe na drodze, które pokazują, że On nie zawodzi.
Każdy z nas ma swoją historię, swoje pytania i zmagania. Ale niezależnie od tego droga do Boga zawsze zaczyna się od słuchania, prowadzi przez wiarę i dojrzewa w pamięci. Dlatego warto postawić sobie dziś pytanie: czy mam odwagę zrobić pierwszy krok, otworzyć serce i dać Bogu czas w tym tygodniu? Może to będzie chwila ciszy wieczorem, może codzienny fragment Pisma Świętego, a może modlitwa w drodze do pracy. Bo wiara rodzi się nie z wielkich teorii, ale z małych kroków, które podejmuję tu i teraz.
Niech dzisiejsze słowo obudzi w nas pragnienie takiej wiary – wiary, która słucha, ufa i pamięta. A na zakończenie módlmy się krótko: Panie, daj nam serca otwarte, wiarę żywą i pamięć o Twojej wierności. Uczyń nas ludźmi, którzy potrafią każdego dnia zrobić krok ku Tobie.