Reklama

Rodzina

Miłość, która mówi przez książki

Adobe Stock

Możemy narzekać, że dzieci nie czytają, że z czytelnictwem w Polsce jest coraz gorzej... albo zacząć zmianę od siebie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po kolei jednak i proszę pozwolić, że zacznę od kilku bardzo osobistych zdań wprowadzenia.

Kiedy kilka dni temu poszłam na pocztę odebrać list, moją uwagę przyciągnęła mała dziewczynka, na oko 4-letnia, która przyszła tam z mamą. Gdy kobieta stanęła w kolejce, dziewczynka wyjęła z torby książeczkę i zaczęła ją „czytać” na głos. Z łatwością można było zauważyć, że tak naprawdę nie czytała, raczej z ogromnym zaangażowaniem opowiadała własną wersję historii, spoglądając co chwilę na stojących obok ludzi. Wzbudzała tym różne zachowania i emocje, na twarzach pojawiały się uśmiechy, zdziwienie albo rozbawienie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ja byłam pełna podziwu. Mała czytelniczka z takim entuzjazmem i lekkością „czytała” swoją opowieść, że aż trudno było mi oderwać od niej wzrok. Ze wzruszeniem pomyślałam, ile w niej odwagi, spontaniczności i dziecięcej radości. To krótkie spotkanie poruszyło we mnie coś głębokiego i uruchomiło całą falę wspomnień...

Z mojej historii

Najpierw przypomniałam sobie czas dzieciństwa, bajki i historie, które czytała mi mama. Piękne księżniczki, kolorowe ptaki, skarby... To była uczta dla wyobraźni, która pracowała wtedy na najwyższych obrotach. Potem zobaczyłam obrazy z czasów, gdy jako nastolatka czytałam młodszym dzieciom – tym, które przychodziły do naszego domu lub u których ja bywałam w odwiedzinach.

Reklama

A w końcu wróciłam wspomnieniami do lat dzieciństwa moich dzieci, do książek, które im czytałam, tych, które wspólnie oglądaliśmy, i tych, które zawierały zadania, łamigłówki i zachęty do działania. To były lata, w których książki były naszą codziennością.

I zaczęłam się zastanawiać, skąd to się wzięło. Dlaczego wierzę, że czytanie ma ogromne znaczenie nie tylko edukacyjne, ale także relacyjne? Dlaczego tak bardzo kocham książki?

W poszukiwaniu odpowiedzi wróciłam do mamy, która wprowadziła mnie w świat książek. Kupowała je, a później mi je czytała. Pamiętam też mojego dziadka, niemal zawsze z gazetą w ręku. Ktoś powie, że gazeta to nie książka, ale dla mnie to był sygnał, że pewnie jest tam coś ciekawego, skoro dziadek tak często je czyta.

Przez naśladownictwo

W Pozytywnej Dyscyplinie mówimy o znaczeniu modelowania, dzieci uczą się przez obserwację bardziej niż przez słowa. Widzą, co robimy, czym się cieszymy, na co poświęcamy czas. Jeśli często mamy w ręku książkę, jeśli mówimy o tym, co czytamy i co nas poruszyło, dzieci uczą się, że czytanie to coś ciekawego i ważnego.

Skoro wiemy, jak wielką rolę odgrywa naśladowanie, to dlaczego częściej trzymamy w ręku telefon niż książkę? Bo czytanie wymaga czasu, zaangażowania i ciszy, a my żyjemy w ciągłym biegu. Często mówimy, że nie mamy przestrzeni na książkę, a potem... wpadamy we własną pułapkę.

Reklama

Bo jak brzmi przekaz dla dziecka, kiedy mówimy: „przeczytaj wreszcie tę lekturę!”, a sami sięgamy po telefon? Chcemy, by nasze dzieci czytały, rozwijały wyobraźnię, umiały się ładnie wypowiadać, ale sami od tego uciekamy. Oczywiście, nie wszyscy, ale mimo wszystko coraz więcej osób rezygnuje z książek. A przecież to my jesteśmy pierwszymi przewodnikami. To, jak traktujemy książki i czas poświęcany na ich czytanie, tworzy klimat domu. I to od nas może się wszystko zacząć albo... skończyć.

Co powinniśmy zrobić?

Czy naprawdę jedyną drogą jest powrót do książki w ręku, do ciszy nad czytaną lekturą? Zdecydowanie tak. Jeśli zależy nam na rozwoju naszych dzieci, ich wyobraźni, empatii, bogatym słownictwie, umiejętności logicznego myślenia, powinniśmy zacząć od siebie i zaprzyjaźnić się z książkami na nowo.

Nie chodzi o to, by całkowicie odciąć się od telefonu, komputera czy telewizora i natychmiast zacząć czytać Homera. Wystarczy zacząć od małych kroków, od kilku stron w ciągu dnia lub wieczorem. Niech książka, którą czytasz, leży w widocznym miejscu, tak by wpadała w oko innym domownikom i stawała się naturalnym elementem codzienności.

Podejmij wyzwanie i zacznij czytać z dzieckiem lub dla dziecka. To może być krótki fragment przed snem albo chwila w ciągu dnia. Wystarczy też krótka rozmowa o tym, co przeczytaliście. Efektem będą obecność przy dziecku, uwaga i wspólny czas, który zostanie z wami na długo albo nawet na zawsze.

Reklama

A może już od jutra... wrzuć do torebki albo aktówki małą książkę – taki poręczny format. I sięgnij po nią, gdy będziesz czekać: w kolejce do lekarza, na poczcie czy w autobusie. Już samo włożenie książki do torebki będzie małą, ale ważną decyzją „na tak” dla czytelnictwa. Na początku może po prostu częściej będziesz ją widzieć, a potem – kto wie – zaczniesz chętniej po nią sięgać. Strona po stronie odkryjesz nieznane miejsca i nowe możliwości.

Jeśli w waszym domu mieszkają babcia lub dziadek, wspaniałym pomysłem może być czytanie właśnie dla nich. To nie tylko sposób na wspólne spędzanie czasu, ale też piękna forma wyrażenia szacunku i bliskości. Niech dzieci obserwują, jak czytacie, jak dzielicie się refleksjami, jak rozmawiacie o książkach. Tak rodzi się międzypokoleniowa więź wokół słowa, uważności i wspólnego przeżywania – coś bezcennego.

A co byś powiedział na to, żeby spisać kilka swoich niezwykłych historii z dzieciństwa? Może z trzepaka, z budowy bloku na sąsiednim osiedlu, z wakacji u dziadków? Przy odrobinie chęci i czasu jesteś w stanie zebrać niewiarygodne przygody, które kiedyś przeżywałeś, a potem... przeczytać je swoim dzieciom albo wnukom. To nie tylko świetna okazja do wspomnień, to także zaproszenie do rozmowy i bliskości. A przy okazji, kto wie, jaki talent w sobie odkryjesz?

To właśnie takie zwyczajne momenty z książką rodzą lub umacniają czytelniczą kulturę rodziny. Kiedy dzieci widzą dorosłych pogrążonych w lekturze nie z przymusu, ale z przyjemności, zaczynają rozumieć, że książka jest nie obowiązkiem, tylko przywilejem.

Nieocenione wsparcie

Dlaczego jeszcze temat książek jest dla mnie aż tak ważny? Ponieważ kiedy myślę o książkach jako edukator pracujący z rodzicami i małżeństwami, muszę powiedzieć, że są one nieocenionym wsparciem. Jeśli tylko rodzice naprawdę chcą poszerzać swoje kompetencje wychowawcze, powinni regularnie sięgać po książki, które odnoszą się do wieku rozwojowego ich dziecka, do jego potrzeb emocjonalnych czy wyzwań codzienności. Często opieramy się na własnym doświadczeniu, na tym, jak sami byliśmy wychowywani. Tymczasem by reagować mądrze i świadomie, potrzebujemy także konkretnej, aktualnej wiedzy, takiej, która pomaga zrozumieć świat dziecka, jego emocje i potrzeby. I dobra wiadomość jest taka, że takich książek jest dziś naprawdę sporo. Okazuje się czasem, że jedno zdanie z książki potrafi pomóc zrozumieć, co dzieje się w głowie nastolatka, a jedno ćwiczenie daje pretekst do rozmowy z dzieckiem lub staje się wskazówką do osobistego zastosowania od zaraz.

* * *

Zmiana naprawdę może się zacząć od jednej książki... i jednej wspólnej chwili z dzieckiem. Bo czytanie to nie obowiązek, to przywilej i zaproszenie do bycia razem.

Autorka jest certyfikowanym edukatorem Pozytywnej Dyscypliny.

Podziel się:

Oceń:

2025-07-29 13:55

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Docierać do źródeł

Nie wstydźcie się sięgać po katolickie czasopisma

Ks. Maciej Flader

Nie wstydźcie się sięgać po katolickie czasopisma

Drodzy młodzi Przyjaciele! Różnymi drogami trafią do was numery Niedzieli Przemyskiej. Inicjatywa dojrzewała od Niedzieli Palmowej, ale niestety wskutek pandemii nie mogła być zrealizowana.

Więcej ...

Warszawa: Wiceprezydent Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska

2025-09-18 14:00

Adobe Stock

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. Jak powiedział w rozmowie z PAP, powodem jest wycofanie przez prezydenta Warszawy projektu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta i zastąpienie go propozycją pilotażowego wdrożenia prohibicji na terenie Śródmieścia i Pragi-Północ.

Więcej ...

Rozważanie: Młody chłopak chciał złożyć "Apostazję"

2025-09-19 07:22

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Łaska lubi inicjatywę. Wyobraź sobie: do kancelarii parafialnej wchodzi osiemnastolatek. Chce oficjalnie dokonać apostazji, zrywa z wiarą, nie chce „fikcji”. Wszystko wydaje się przesądzone… Ale odrobina rozmowy, prosta modlitwa i odważna inicjatywa kapłana sprawiają, że chłopak wychodzi nie z papierem apostazji, lecz po spowiedzi i Komunii Świętej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Neapol gotowy na uroczystość i cud św. Januarego

Kościół

Neapol gotowy na uroczystość i cud św. Januarego

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Matka Boża Płacząca

Wiara

Matka Boża Płacząca

Niezwyciężony Triumf serca

Wiadomości

Niezwyciężony Triumf serca

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Wiadomości

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Kościół

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...

Wiadomości

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Wiara

Nowenna do św. Stanisława Kostki