Reklama

Komentarze

Bohater – to słowo rodzaju żeńskiego

Adobe Stock

Bohaterem współczesności nie jest żołnierz w misji pokojowej, covidowy lekarz czy celebryta z okładki pisma, ale kobieta, która sama wychowuje dzieci i utrzymuje rodzinę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Całą noc padał śnieg. Rankiem patrzę przez okno na kierowców nerwowo skrobiących szyby aut i na zgarbione sylwetki z łopatami do odśnieżania oraz miotłami. Czapy, grube rękawice, watowane kurtki, pokraczne buciory. Dopiero po dłuższej chwili dostrzegam, że te pochylone postacie to kobiety. Wyłącznie. Drepczą wolno, odrzucają łopaty śniegu z wyraźnym trudem. Zza zakrętu wyłania się trzecia postać. Ledwo idzie. Ciągnie za sobą wiadro z piachem, jakby ważyło tonę. Co chwilę przystaje, łapie oddech i szerokim gestem posypuje chodniki, przejścia przez jezdnię i schody. Któraś z kobiet wyciąga ze śmietnika uszkodzony dziecięcy wózek. Wspólnie wtaszczają na niego wiadro. Wózek ugina się niebezpiecznie pod obciążeniem, ale teraz jest znacznie łatwiej pracować. I szybciej pójdą się zagrzać do małego pokoju socjalnego, ulokowanego w piwnicy jednego z domów, gdzie jest ciepło i przytulnie, gdzie pachnie „sypaną” kawą i papierosami. Kobiety opowiadają tam o bojach toczonych z codziennością, zarówno o klęskach, jak i drobnych zwycięstwach, o dzieciach, „bo gdyby nie one, rzuciłabym to wszystko w diabły” – mówi jedna z nich. Spod szalików, czap, kurtek, kamizel, chust wyłaniają się ich twarze i sylwetki. Wszystkie są zadziwiająco młode.

O czym marzą?

Żeby dzieci były zdrowe. Żeby mąż nie pił. Żeby wreszcie się wyspać. Żeby starczyło do pierwszego bez pożyczania. Żeby mieć dobrą pracę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzy kobiety: Marysia, Wiesia i Mirka.

Mirka

We śnie Mirka tańczy w białej sukience. Przez okna wpada jasny promień słońca i wiruje razem z nią. To sukienka komunijna. Koronkowa z falbankami. Mirka zerka w lustro. Jest młoda i ładna. Szczęśliwa. Przed świtem kobieta patrzy na śpiące dzieci. Przez chwilę nie odrywa od nich wzroku. Potem zakłada szybko nietwarzową czapkę, kurtkę z ciucholandu, biegnie w noc i chłód na pociąg o 3.45. O 5.00 zaczyna pracę sprzątaczki w mieście. Jest wdową z trójką dzieci.

Reklama

– Nie ułożyło mi się, co tu dużo gadać. Zresztą, każdemu inny los pisany. Mnie mamusia umarła, jak miałam 12 lat. I od tej pory harowałam w gospodarstwie za siebie i rodzeństwo. Te łapy to niby skąd? – wyciąga przed siebie duże, męskie dłonie, czerwone i popękane. – Mąż mi się trafił chorowity, rencista, ale póki żył, dzieci przynajmniej doglądał. Od jego śmierci wszystko jest na mojej głowie.

Wiesia

Wiesia o 6.00 budzi bliźniaki. Wśród krzyków i protestów ubiera je, karmi, odprowadza do żłobka, który funduje teściowa. Czy myśli o mężu? Tak. Codziennie przy pacierzu prosi Boga, by trzymał go jak najdalej od nich. Żeby już nigdy nie musiała się tłumaczyć ludziom z wyglądu swojej twarzy ani bronić przed nim dzieci. Rysiek pije nałogowo od lat. Teraz jest w szpitalu na odtruwaniu organizmu. Wieśka jest chuda i szara. I to nie tylko kwestia koloru włosów.

– Kobita weźmie każde zajęcie, żeby dzieciaki wyżywić. Taka jest prawda. A mąż to różnie... – Wiesia odpala jednego papierosa od drugiego i marzy, że gdy wreszcie rzuci palenie, zabierze bliźniaki nad morze. Za pieniądze zaoszczędzone na nałogu, oczywiście. – Mój prędzej pójdzie w Polskę, niż weźmie się do konkretnej pracy. A ja modlę się, żeby nie przytrafiła się choroba albo jakieś inne nieszczęście, bo wtedy klapa...

Marysia

I trzecia z nich – Marysia. Zawód wyuczony: technik ekonomista, zawód wykonywany: pracownik fizyczny na dwa etaty. Trzy lata temu stała się ofiarą „redukcji etatów”. Zaszła w ciążę. Szefowa mówiła coś o środkach antykoncepcyjnych, o utracie szans na awans, radziła, by rodzina zrzuciła się na aborcję. Groziła, że po powrocie z macierzyńskiego Marysia nie ma w firmie czego szukać. Dotrzymała słowa. Jednak Marysia wierzy, że to nie koniec świata machać miotłą z maturą w kieszeni.

– Ludzie robią gorsze rzeczy, żeby się utrzymać na powierzchni. Lubię taką piosenkę: „Trzeba wędrować, póki są drogi. Ja się nie boję. Ja mam dwie nogi”. To jakby trochę moje motto życiowe – śmieje się.

Reklama

Marysia dodatkowo nocami myje wagony. Ciężka i kiepsko płatna robota. Bolą ją plecy, kolana i głowa. Ale to dzięki temu nie wyrzucą ich z mieszkania. Mąż stracił pracę rok temu. Załamał się. Nie wychodzi z domu. Czasem trafi się jakieś chałupnictwo, wtedy Krzysiek całymi nocami skręca długopisy czy wkleja brylanciki w kolczyki. Jednak to pensja Marysi stanowi jedyny pewny dochód w ich rodzinie.

– Na dworcu przez pierwszy miesiąc nie przestawałam płakać. Wydawało mi się, że trafiłam do piekła. Ten „margines”, ci straszni ludzie z brygady, ten szef sprawdzający pulmany w białych rękawiczkach. Naliczał punkty karne za każdy znaleziony pyłek kurzu. Punkt do punktu i wracałam z niczym. Teraz mam wśród tych „wyrzutków” przyjaciół. Nie zdarzają mi się już bezpłatne dniówki. Kiedy w środku nocy przemykam podziemiami na tyłach dworca, modlę się, by nikt nie dał mi w łeb, bo Krzysiek sam sobie nie poradzi.

Wspólny los

„Bohaterem naszych czasów jest kobieta, która sama wychowuje dzieci i utrzymuje rodzinę” – czytam fragment dyskusji o równouprawnieniu i jego skutkach dla przeciętnej kobiety. O dziwo, to głos mężczyzny. „Nie żołnierz w Iraku, nie górnik na przodku ani nie premier na negocjacjach w Brukseli, nie neurochirurg, nie idol z okładki pisma, nie miss ani mister – wylicza uczestnik dyskusji. – Żaden z tych bohaterów zbiorowej wyobraźni nie sięga do pięt kobiecie toczącej codzienny bój o przetrwanie swojej rodziny. Borykającej się latami z agresywnym mężem alkoholikiem, z nieprzyjaznym państwem, obojętnymi urzędnikami. Żyjącej w cieniu, w poczuciu drugoplanowości, gotującej, sprzątającej, piorącej, płacącej rachunki, pilnującej dzieci”.

Rozmowa w pokoiku trwa krótko. Dzwoni szef. Pogania. Jest zły. – Jak ktoś złamie nogę na oblodzonym spółdzielczym chodniku, to kto będzie płacił? – słychać w słuchawce poirytowany głos. Niedopita kawa wędruje do zlewu. Czapki, szale, waciaki trafiają na swoje miejsce. Za chwilę trzy sylwetki wtopią się w krajobraz miasta. Będą niezauważalnym, stałym elementem ulic, placów, skwerów...

A w nocy znów zaczął padać śnieg.

Podziel się:

Oceń:

+5 -2
2021-01-27 09:45

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Poglądy Polaków na temat aborcji. Aborcję na życzenie popiera 18 proc., a 64 proc. kiedy dziecko jest upośledzone

Adobe.Stock

W przestrzeni medialnej krążą opinie o rzekomo znacznym poparciu w Polsce postulatu aborcji na życzenie. W rzeczywistości, od 1992 do 2005 r. poparcie dla aborcji utrzymywało się na podobnym poziomie, a w roku 2006 spadło do 16 proc. Z kolei w 2007 r. wzrosło ono do 23 proc., po czym nastąpił spadek i od tego czasu poparcie to osiągało poziom poniżej 18 proc. Natomiast aborcję kiedy dziecko jest upośledzone popiera 64 % Polaków.

Więcej ...

Obrońca wiary

Św. Atanazy Wielki

commons.wikimedia.org

Św. Atanazy Wielki

Za życia nazywany był „Ojcem prawowierności”, po śmierci mówiono o nim, że jest „filarem Kościoła”.

Więcej ...

Rada Stała KEP: o standardach ochrony osób małoletnich i bezbronnych w placówkach prowadzonych przez podmioty kościelne w kontekście tzw. ustawy Kamilka

2024-05-02 17:45
Spotkanie Rady Stałej KEP na Jasnej Górze

BPJG

Spotkanie Rady Stałej KEP na Jasnej Górze

- Kościół jest przygotowany do wprowadzenia standardów ochrony małoletnich związanych z tzw. ustawą Kamilka - powiedział o. Adam Żak. Koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży oraz dyrektor Centrum Ochrony Dziecka przedstawił podczas dzisiejszych obrad Rady Stałej KEP na Jasnej Górze aktualny stan przygotowania standardów ochrony małoletnich i osób bezbronnych w placówkach prowadzonych przez Kościół katolicki w Polsce.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone i...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone i...

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku