Reklama

Niedziela Rzeszowska

Jest w moim kraju zwyczaj...

„Wigilia polska”, drzeworyt z 1868 r. (ze zbiorów autora)

Arkadiusz Bednarczyk

„Wigilia polska”, drzeworyt z 1868 r. (ze zbiorów autora)

Wieczór wigilijny jest wieczorem wyjątkowym wśród wszystkich zwykłych dni, wieczorem świętym, niemal bajkowym... Wigilia, która rozpowszechniła się szeroko podczas narodowej niewoli, w dziewiętnastowiecznej, spętanej zaborami Ojczyźnie jest bardzo polska ze swoimi pięknymi zwyczajami...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sens celebrowania Wigilii pomoże nam zrozumieć przykryta trochę dzisiaj patyną, choć niezastąpiona, łacina, z której nazwa tego uroczystego wieczoru się wywodzi. To czuwanie, noc, w której nie należy zasypiać, przesypiać, gdyż lada moment narodzi się niezwykłe Dziecię – dar od Boga dla świata. Ale tak naprawdę zwyczaj celebracji oczekiwania Bożego Narodzenia rozpowszechnił się dopiero w osiemnastym stuleciu. Ten wyjątkowy wieczór, kiedy spotykają się wszyscy, którzy się nawzajem kochają, aby być ze sobą i wspólnie przeżywać Tajemnicę Wcielenia, miał jeszcze większe znaczenie w dziewiętnastym stuleciu – okresie zaborów, kiedy zdawało się, że nie ma już nadziei na wolną Polskę. Była... dawały ją wigilijne wieczory, w czasie których płynęły polskie słowa rzewnych i pięknych polskich kolęd...

Bardzo piękny przekaz wyjątkowego, wigilijnego wieczoru spopularyzowała znakomita pisarka Barbara Wachowicz. Dotyczył on urodzin Adama Mickiewicza, który przyszedł na świat właśnie w wigilijny wieczór 24 grudnia 1798 r. Mama poety urodziła dziecię w ubożuchnej gospodzie, w drodze z Nowogródka do Zaosia. Ponoć – jak informują przekazy – gospoda ta była tak uboga, że brakowało stołów i krzeseł. Ojciec nowo narodzonego chłopca, Mikołaj, wyjął z walizy tom poezji bp. Ignacego Krasickiego, która pośród utworów zawierała i ten – „Święta miłości kochanej Ojczyzny”. I na tej księdze przewinięto w pieluszki małego chłopczyka, postanawiając nazwać go Adamem – solenizantem wigilijnego wieczoru...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kiedy ojciec podnosi chleb...

Jak czekano pierwszej gwiazdy, która rozbłysła na wigilijnym niebie, o sianku pod obrusem i nie tylko, wspominał w swoich „Pamiętnikach czasów moich”, wydanych już po śmierci w 1868 r., Julian Ursyn Niemcewicz. Posłuchajmy: „Wigilia Bożego Narodzenia była wielką uroczystością. Od świtu wychodzili domowi słudzy na ryby. (...) Obrus koniecznie zasłany być musiał na sianie; w czterech kątach izby jadalnej stały snopy jakiegoś niemłóconego zboża. Niecierpliwie czekano pierwszej gwiazdy; gdy ta zajaśniała, zbierali się goście i dzieci, rodzice wychodzili z opłatkiem na talerzu, a każdy z obecnych biorąc opłatek, obchodził wszystkich zebranych i łamiąc go, powtarzał słowa: bodajbyśmy na przyszły rok łamali go ze sobą. (…) Śpiewano pieśni z kantyczek, a szczególnie: «W żłobie leży». Autor wspominał także odnośnie do tej ostatniej kolędy, że do jej muzyki tańczył król Władysław IV Waza i był to podobno ulubiony taniec króla... Na wigilię przychodzili ubodzy z gwiazdą i z jasełkami”. Dziewiętnastowieczny poeta Wacław Rolicz-Lieder w liście do niemieckiego przyjaciela opisuje polski zwyczaj dzielenia się przy wigilijnym stole opłatkiem. „Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny, przy wzejściu pierwszej gwiazdki wieczornej na niebie, ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny, najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie. Kiedy ojciec z talerza podnosi chleb biały, zbierając w krąg domowych, na ten rozkaz niemy, wszyscy się podnosimy, i duży, i mały, wszyscy się obejmujemy i... wszyscy płaczemy”.

Do dworu zjeżdżali okoliczni księża...

Wieczór wigilijny sprzed 1914 r. opisał w swoich wspomnieniach „historia domu w Wiśniowej” pochodzący z Przeworska hrabia Kazimierz Mycielski. Rodzina Mycielskich posiadała dwór w Wiśniowej k. Strzyżowa, gdzie mały Kaziu przyjeżdżał z rodzicami koleją – najpierw do Rzeszowa, a potem specjalną „salonką” z kanapami krytymi czerwonym pluszem doczepioną do stojącego pociągu na rzeszowskim dworcu do Wiśniowej. Jako że przybywano wieczorem, dwór w Wiśniowej otaczała „aura tajemniczości”. Zbierali się tu artyści, malarze, pisarze i muzycy. Zwyczaj choinki wprowadziła mama hrabiego, uważano go bowiem w Wiśniowej „za niemiecki zwyczaj”. „W dzień Wilii, pięknie przebrani i w stanie nieopisanego podniecenia, przechodziliśmy przed szóstą wieczór do salonu na górze. Zjeżdżali okoliczni księża: kanonik z Niewodnej i proboszcz z Frysztaka ze swoimi wikariuszami...” – kontynuował Mycielski. Następnie przechodzono do sali jadalnej, gdzie stał długi stół nakryty śnieżnobiałym obrusem, „pod którym siana podścielono”. Salę oświetlały cztery sześcioświecowe kandelabry odbijające się w wielkim lustrze. „Menu było klasyczne: postny barszcz z uszkami, szczupak z jajkami, kapusta z grochem, łamańce z makiem, suszone owoce i kompot z jabłek”. Stryj autora wspomnień wchodził do salonu i każdemu wręczał prezenty. Największą frajdą dla dzieci były cukierki czekoladowe od słynnej lwowskiej firmy cukierniczej „Hoflingera”, które następnie wieszano na choince. Mycielski dalej wspominał, że: „Stryj nikogo nie pominął, choć sam sobie nie dawał prezentu... Upominki dostawała też służba. Potem wszyscy śpiewali kolędy bardziej głośnym niż zgodnym chórem”. O północy starsi jechali saniami na Pasterkę do kościoła w Niewodnej. Stary, drewniany kościół „wypchany był ludźmi, że aż trzeszczał. Gorące, zagęszczone powietrze wypełnione było różnymi odorami, dalekimi od zapachu francuskich perfum”. Nazajutrz zaś była Msza św. w domowej kaplicy.

Podziel się:

Oceń:

2016-12-21 09:59

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Smak dolnośląskiej wigilii

Niedziela wrocławska 52/2012, str. 8

jednak przywołać kilka innych, które zachowały się w osobistych zbiorach.

Barbara Jakimowicz Klei

jednak przywołać kilka innych, które zachowały się w osobistych zbiorach.

Nasze babcie wiernie strzegły starych przepisów, przekazywały książki kucharskie i zapisane ręcznie zeszyty swoim córkom w wianie, a te z kolei swoim… Dziś chętnie sięgamy do tych starych receptur w okresie świąt, bo przecież Wigilia i Boże Narodzenie, to nie tylko wyjątkowy nastrój, ale również smak i zapach potraw.

Więcej ...

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – pasjonująca historia

Karol Porwich/Niedziela

Kościół w Polsce 3 maja obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, która została ustanowiona przez papieża Benedykta XV w 1920 r. na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości. Uroczystość ta – głęboko zakorzeniona w naszej historii - nawiązuje do Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza z 1656 r., Konstytucji 3 maja oraz oddania Polski pod opiekę Maryi po uzyskaniu niepodległości.

Więcej ...

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58
Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej