Na jasnogórskich Błoniach rowerzystów powitał biskup pomocniczy diecezji siedleckiej Grzegorz Suchodolski. Z modlitwą i pieśnią „Czarna Madonna” rowerzyści oddali hołd Matce Bożej. Potem była krótka chwila na pamiątkowe zdjęcia, a rowery „popilnował św. Prokop”. To figura czeskiego świętego zanurzona wśród kasztanowców. Tutaj wszyscy zmęczeni chętnie „łapią cień”.
To piękny moment - mówił na chwilę przed powitaniem pątników bp Suchodolski. Wyraził radość, że wierni tak chętnie wzięli udział w pielgrzymce diecezjalnej, zorganizowanej po raz drugi, oprócz szeregu małych pielgrzymek parafialnych. - Wiemy z czym jedziemy, ale nie wiemy z czym wyjedziemy, bo przecież łaska Boża chce nas prowadzić dalej niż nawet my sami myślimy - mówił duchowny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W pielgrzymce przyjechało 115 osób, to więcej niż rok temu. Damian na pielgrzymkę rowerową do Częstochowy zdecydował się po raz pierwszy, bo jak przyznaje, chciał doświadczyć właśnie takiej wspólnoty w wymiarze Kościoła diecezjalnego. - Tym bardziej, że słyszałem, że poprzednia była tak bardzo udana i wiele osób mnie zachęcało - dodał, chwaląc ciekawe konferencje na trasie i tematykę o nadziei.- Można było naprawdę duchowo się wzbogacić. I oczywiście przełamać swoje słabości, przełamać pewne braki - stwierdził rowerzysta.
Reklama
Pielgrzymka rowerowa jest jak życie, raz z górki, raz pod górkę ,ale warto - podsumował Ireneusz Charuta z Siedlec. Dotąd chodził w pieszych pielgrzymkach, w tym roku dostał 5 dni urlopu, to tyle ile trwała pielgrzymka rowerowa.
- Przyjechałam podziękować za wszystko co mam. Bardzo się cieszę - mówiła głęboko wzruszona, ale i radosna Emilka. Zdaniem pątniczki pielgrzymka za szybko minęła; „jakbyśmy w jeden dzień przyjechali”. Żartowała, że poznała tutaj przyszłą teściową. Kobiety się poznały, polubiły, i wszystko ustaliły, ale syn „przyszłej teściowej” jeszcze o niczym nie wie. Emilkę na pielgrzymkę namówiła koleżanka z pracy, którą wcześniej namówiła z kolei jej koleżanka nazywana w opowieści „cichą bohaterką tej historii pielgrzymkowej”.
Ks. Bogumił Lempkowski ma za sobą dziesiątki tysięcy przejechanych kilometrów, między innymi samotną rowerową pielgrzymkę dookoła Polski w intencji Ojczyzny czy wyprawę na oddalony o 2705 kilometrów Nordkapp - Przylądek Północny w Norwegii. Zapytany o szlak jasnogórski, nie krył wzruszenia. - Tutaj bije serce Polski, więc każdy powinien tu być w różnej formie i modlić się za Ojczyznę w tych trudnych czasach - powiedział „dowodzący” pielgrzymkowa grupą.
Jutro, w niedzielę 20 lipca pielgrzymi uczestniczyć będą w Mszy św. w Kaplicy Matki Bożej pod przewodnictwem bp. Grzegorza Suchodolskiego.
A wczesnym niedzielnym popołudniem dotrze największa rowerowa pielgrzymka diecezjalna - tarnowska, w której uczestniczy ponad tysiąc osób.