Reklama

Wiadomości

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.

O sprawie napisał w piątek Nasz Dziennik, publikując świadectwo pani Magdy - położnej, która odeszła ze szpitala w Oleśnicy, gdyż nie godziła się na współudział w mordowaniu dzieci. Jak mówi:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Tam zabijanie dzieci traktuje się jak zwyczajne świadczenie medyczne. Poziom znieczulenia lekarzy i położnych poraża."

Wedle relacji pani Magdy, część personelu lekarzy i położnych przystała na warunki, jakie dyktuje Gizela Jagielska - wicedyrektor szpitala, która zasłynęła na całą Polskę zabiciem zastrzykiem w serce z chlorku potasu Felka w 9-tym miesiącu ciąży. Dla wielu położnych współpraca z Jagielską zakończyła się tragicznie. Jak mówi była położna:

"Nieraz widziałam położne, które z racji współuczestnictwa w aborcji były kompletnie zdewastowane psychicznie. To trauma, której nie da się wyleczyć nawet przez wiele lat."

Reklama

Dla jednym praca w oleśnickim szpitalu stała się koszmarem, jednak dla wielu innych... zwykłą rutyną i codziennym zajęciem. Wedle pani Magdy, niektóre z położnych wręcz wolały uczestniczyć w aborcjach niż w porodach żywych dzieci (!!) gdyż, jak mówiły:

"Aborcje to dla nas łatwiejsza praca bo nie ma ryzyka, że przez jakiś błąd zaszkodzimy dziecku."

Innymi słowy - w trakcie zwykłego porodu, kiedy rodzi się dziecko, może dojść do jakichś komplikacji lub pomyłek, za które personel szpitala ponosi odpowiedzialność. Lepiej więc zamordować dziecko, bo wtedy nie ma problemu z ewentualną odpowiedzialnością za ewentualny błąd w sztuce położniczej i lekarskiej.

Pani Magda uczestniczyła w 9 aborcjach w Oleśnicy. Mówi, że pamięta je wszystkie. Kiedy tam pracowała, zabijano kilka dzieci tygodniowo. Dzisiaj o wiele więcej. Jak mówi pani Magda:

"Jagielska wykonywała aborcje na dzieciach po 22 tygodniu ciąży. One polegały więc nie na wyssaniu dziecka specjalnymi ssakami - jak to jest w przypadku młodszych dzieci - ale na wywołaniu porodu martwego dziecka. Dlatego my musiałyśmy przyjmować te porody."

Gizela Jagielska szkoliła też swój personel, aby kolejne egzekucje przebiegały sprawnie. Jak relacjonuje pani Magda, pewnego razu:

"zobaczyłam, jak pacjentka leży na kozetce, obok Jagielska wykonuje USG i upomina inną pielęgniarkę słowami: jak podajesz ten chlorek potasu, to musisz podawać do końca, aż do momentu, kiedy zobaczysz, że serce przestało bić. Jak tego nie zrobisz dobrze, to [dziecko] będzie ci uciekać i będziesz musiała kłuć jeszcze raz".

W trakcie jednej z takich aborcji poprzez wstrzyknięcie dziecku trucizny w serce kobieta chciała zatrzymać egzekucję swojego dziecka. Jak mówi była położna:

Reklama

"Pamiętam, jak jedna z kobiet po wstrzyknięciu chlorku potasu zapytała, czy "to", czyli aborcję, można jeszcze zatrzymać, czy da się uratować jej dziecko. Oczywiście, już było za późno. Ona już nawet dostała tabletki naskurczowe, żeby mogła urodzić martwe dziecko. Widziałam wtedy jej twarz i oczy, kiedy dotarło do niej to, co zrobiła."

Wedle pani Magdy niektóre kobiety płakały na szpitalnym korytarzu po wykonaniu aborcji. Inne z kolei... robiły sobie pamiątki z okazji zabicia własnego dziecka! Jedna z kobiet przyniosła do szpitala ramkę i poprosiła o odbicie w niej stópki swojego zamordowanego dziecka na pamiątkę. Jak relacjonuje pani Magda:

"To było coś, co spowodowało, że zwątpiłam w człowieczeństwo. W trakcie wywoływania czynności skurczowej kobieta wskazuje mi na ramkę i prosi, abym odcisnęła stópkę dziecka. To miała być pamiątka zabicia własnego dziecka. Koszmar, z którego do dziś nie potrafię się do końca otrząsnąć."

Fundacja przypomina, że papież Jan Paweł II nauczał, że naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. W ocenie Fundacji, akceptacja aborcji lub jakiekolwiek dalsze "kompromisy" z aborcją oznaczają demograficzną, duchową i cywilizacyjną zagładę naszego narodu. Dlatego Fundacja kontynuuje organizację w całej Polsce niezależnych kampanii informacyjnych głoszących prawdę o aborcji oraz publicznych modlitw różańcowych o odnowę moralną Polski.

Podziel się:

Oceń:

+103 -6
2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Dziękuję Bogu, że tego nie zrobiłam

Niedziela Ogólnopolska 47/2020, str. 48-49

Adobe.Stock.pl

Wydarzenia, o których opowiada Krystyna Bula należą już do przeszłości, ale ślady tamtych przeżyć są wciąż żywe.

Więcej ...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Red.

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

Więcej ...

Leon XIV odwiedził dom spokojnej starości, przypomniał o znaczeniu modlitwy

2025-07-21 12:33

Vatican Media

Przebywający w Castel Gandolfo Papież złożył wizytę w miejscowym domu spokojnej starości. Przy tej okazji zwrócił uwagę na nieocenioną rolę modlitwy osób starszych. Jest ona tak ważna, znacznie większa niż możemy sobie wyobrazić – powiedział Ojciec Święty.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Wiara

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Nowenna do św. Krzysztofa

Wiara

Nowenna do św. Krzysztofa

Bóg dziś daje człowiekowi znaki swej obecności

Wiara

Bóg dziś daje człowiekowi znaki swej obecności

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

W parafii w Kępnie niespodziewanie zmarł ks. Grzegorz...

W diecezjach

W parafii w Kępnie niespodziewanie zmarł ks. Grzegorz...

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat

Kościół

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Kościół

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?