Reklama

Wiara

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Wstąpił

John Singleton Copley, "Wniebowstąpienie Chrystusa"/commons.wikimedia.org

Przypisywana Homerowi „Odyseja” powstała w VIII w. przed Chr. Łukasz pisał kilkadziesiąt lat po zmartwychwstaniu Chrystusa. Homer w swoim geniuszu fabułę poematu zakuł w kształty heksametru. Ewangelista z Antiochii pisał wyszukaną nieco, aczkolwiek zrozumiałą prozą. „Odyseja” składa się z dwudziestu czterech części, dzieło Łukasza natomiast podzielone zostało na dwadzieścia cztery rozdziały. Ta ostatnia zbieżność to oczywiście zwykły przypadek. Nie wiadomo jednak, czy przypadkiem jest również i to, iż Łukaszowa Ewangelia rozpoczyna się i kończy w świątyni jerozolimskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podobnie jak wędrówka mitycznego Odyseusza rozpoczyna się i kończy na Itace. Homer sięgnął po znany później w literaturze greckiej motyw wędrówki cyklicznej. Akcja narracji rozpoczyna się w tym samym miejscu, w którym się kończy, jednak w toku narracji mają miejsce wydarzenia, które całkowicie odmieniają sytuację początkową. Pierwsza scena dzieła Łukasza to modlitwa Zachariasza w świątyni, podczas której otrzymuje on zapowiedź narodzin poprzednika Chrystusa. Ostatnia scena Ewangelii to modlitwa uczniów Chrystusa, również w świątyni, już po Jego zmartwychwstaniu: „z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni wielbiąc i błogosławiąc Boga” (Łk 24,52-53).

Czyżby Łukasz czytał Homera? Nie wiemy. Wiemy natomiast, że w swym zbawczym planie Bóg również sięgnął po motyw wędrówki cyklicznej. Posłał z niebios na ziemię Jezusa, a gdy Ten w dniu wniebowstąpienia wrócił do Ojca, sytuacja odmieniła się całkowicie – odkupienie stało się faktem!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Herbert i ekonomia

Reklama

Lubię powracać do niektórych książek. Mam nawet w swojej bibliotece półkę z powieściami, które otwierać mogę na chybił – trafił i nigdy się nie zawodzę. Jedna z książek nosi tytuł Mgławice ziemi. Robinson przedstawia taką scenę: do młodego lekarza, który mieni się być chrześcijaninem, przychodzi w odwiedziny jego przyjaciel, również lekarz, niewierzący. Po dwóch godzinach rozmowy, gdy gość opuszcza dom przyjaciela, mówi:

„Przyszedłem do ciebie, bo szczycisz się być chrześcijaninem. Chciałem usłyszeć coś o Bogu, który nas kocha. Chciałem usłyszeć o Jezusie, który podobno zmartwychwstał i czeka na nas, a my czekamy na Niego. Ale ty plotłeś tylko jakieś głupstwa. Ględziłeś o postępie medycyny, o meczu futbolowym. Zdradziłeś kogoś – przede wszystkim chyba Jego”.

W tle tej sceny brzmią słowa Chrystusa: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego” (Łk 24,47-48). Bycie świadkiem nie podpada pod prawa ekonomii: wiara dzielona z innymi nie umniejsza się, lecz wzrasta.

Paradoksu tego doświadczył kiedyś Zbigniew Herbert. W wywiadzie udzielonym ITD zapytany, czy wierzy w Boga, odpowiedział: „Julian Przyboś zapytał mnie kiedyś o to samo. Wtedy nie bardzo wierzyłem, miałem wątpliwości potężne, ale odpowiedziałem: tak. I wówczas zacząłem wierzyć. Przyboś zdziwił się: Pan, taki intelektualista, wierzy w tego ukrzyżowanego niewolnika? Ale im bardziej mi lżył, tym bardziej się w tej wierze umacniałem”. Paradoks? Może, ale zawsze obecny wśród wierzących. Pod koniec II wieku pisał pewien wyznawca Chrystusa do Diogeneta o chrześcijanach:

Reklama

„Posyła się ich na śmierć, a oni w niej otrzymują życie. Są ubogimi, a wzbogacają wszystkich… Są pogardzani, a uważają to za tytuł do chwały… Gdy wyrządza się im krzywdę, oni błogosławią; gdy traktowani są haniebnie, oni odpowiadają szacunkiem. Mimo że czynią dobrze, karze się ich, jakby byli złoczyńcami. Gdy muszą znosić karę, cieszą się, jakby im ktoś dawał życie… Słowem chrześcijanie są tym dla świata, czym dusza dla ciała”.

Marzenie przy meczecie

Droga szabatowa w tradycji żydowskiej to około tysiąca ośmiuset metrów. Właśnie w takiej odległości od murów starej części Jerozolimy, na stokach Góry Oliwnej, położony jest meczet upamiętniający wniebowstąpienie Chrystusa. To właśnie tu czterdzieści dni po zmartwychwstaniu Jezus wyprowadził swoich uczniów „i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich pobłogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba” (Łk 24,50–51). Meczet Wniebowstąpienia? Czy to nie paradoks? Owszem. A wszystko przez zawiłe losy historii. Pierwszy kościół powstał tu już w IV wieku. Został znacznie przebudowany przez krzyżowców. Jednak już w 1187 roku został zamieniony przez Saladyna, sułtana Egiptu i Syrii, na meczet. I tak pozostało.

Szczyt Góry Oliwnej po niemal dwóch tysiącleciach stał się świadkiem innego znamiennego wydarzenia. Wieczorem 5 stycznia 1964 roku patriarcha Konstantynopola Atenagoras i papież Paweł VI spotkali się tu i wymienili pocałunek pokoju. Pięćdziesiąt pięć lat temu. Było to pierwsze od stuleci spotkanie najwyższych władz dwóch bratnich Kościołów. Patriarcha mówił: „Chrześcijaństwo żyje od wieków w nocy podziału. Oczy zmęczyły się już ciągłym wypatrywaniem w ciemności. Oby nasze spotkanie było zapowiedzią świetlanego i błogosławionego dnia, kiedy przyszłe pokolenia chrześcijan, uczestnicząc w tym samym Kielichu najdroższego Ciała i Krwi Pana, w miłości, pokoju i jedności chwalić będą jednego Pana i Zbawcę wszystkich”.

Oby to marzenie stało się rzeczywistością!

Podziel się:

Oceń:

+34 0
2025-05-26 08:53

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Przyjdź!

Adobe Stock

Komentarz do Ewangelii na Uroczystość Zesłania Ducha Świętego roku C.

Więcej ...

Nowenna do św. Krzysztofa

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna jest szczególną formą modlitwy, odprawianą przez dziewięć dni. Jest więc wytrwałym przypominaniem so­bie o potrzebie realizacji słów Chrystusa: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7). To swoista modlitwa wstawiennicza, polecana we własnej, czy też intencji bliźnich, ale opierająca się na szczególnym wstawiennictwie Pośredników, jakich Bóg postawił na naszej drodze życia.

Więcej ...

Pokolenie Z przełamuje samotność – rusza letnia Akademia Liderów Fundacji Świętego Mikołaja!

2025-07-18 16:32

Fundacja Świętego Mikołaja

Już za kilka dni, 31 wyjątkowych młodych liderów z całej Polski spotka się w w Collegium Marianum w Pelplinie, by rozpocząć intensywną, 10-dniową szkołę letnią w ramach jubileuszowej, dziesiątej edycji Akademii Liderów Fundacji Świętego Mikołaja. Motywem przewodnim tegorocznej Akademii jest przeciwdziałanie samotności młodych ludzi poprzez budowanie autentycznych relacji i wspólne działanie na rzecz innych.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Nowenna do św. Krzysztofa

Wiara

Nowenna do św. Krzysztofa

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Wiara

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Łomża: Komunikat kurii w związku ze spotkaniem...

Kościół

Łomża: Komunikat kurii w związku ze spotkaniem...

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Kościół

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Najświętsza Maryja Panna z Góry Karmel

Wiara

Najświętsza Maryja Panna z Góry Karmel

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat

Kościół

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat