Reklama

Gospodarka

Niemcy-Rosja: biznes mimo różnic

Jacek Rutkowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mimo pewnego ochłodzenia w oficjalnych stosunkach politycznych, strategiczne partnerstwo Niemiec i Rosji ma się bardzo dobrze. Potwierdziło to spotkanie kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Władimira Putina, które odbyło się w połowie listopada 2012 r. w Moskwie. Były to już 14. konsultacje międzyrządowe zacieśniające wzajemną kooperację, polegającą na rozwijaniu współpracy gospodarczej oraz oddzieleniu jej od kwestii ideologicznych, takich jak demokracja i prawa człowieka. W obu stolicach można było ostatnio usłyszeć sporo krytycznych słów o drugim partnerze. Szczególnie aktywne pod tym względem okazały się niektóre media, politycy i eksperci w Berlinie. Ale korzyści wyciągane z dotychczasowej linii postępowania przez obie strony są na tyle znaczące, że zagłuszają wzajemną krytykę, dodatkowo odbywa się to kosztem innych członków UE, w tym Polski.

„Zmiana poprzez powiązanie”

Pod takim hasłem kryje się obecna strategia niemieckich władz w stosunku do Rosji. Zakłada ona, że zacieśnienie wzajemnych relacji gospodarczych pociągnie za sobą współpracę między organizacjami społecznymi, wymianę kulturalną, naukową i młodzieżową. A to z kolei wywoła zmiany w postawach rosyjskiego społeczeństwa i z czasem doprowadzi do ewolucji systemu politycznego w kierunku modelu zachodniego. Pierwszym wspólnym programem opartym na tej filozofii było „Partnerstwo dla modernizacji”, zainaugurowane z wielkim rozmachem kilka lat temu przez kanclerz Merkel i ówczesnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Program ten przewidywał obok rozwijania wspólnych projektów nastawionych na modernizację rosyjskiej gospodarki także działania w obszarze budowy społeczeństwa obywatelskiego. Ale niewiele z tego wyszło. Niemieckie organizacje pozarządowe i fundacje polityczne, które zaczynały już rozwijać skrzydła, szybko zastopowano, a niektóre wręcz wyrzucono z Rosji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Taki stan rzeczy wywołał w Berlinie frustrację. Okazało się bowiem, że mimo uśmiechów i uścisków w oficjalnych relacjach, w praktyce rosyjski partner bierze tylko to, co jemu pasuje. I nie zamierza na poważnie zmieniać polityki wewnętrznej. Przejawem tej frustracji obok nasilenia krytycznych komentarzy było przyjęcie przez niemiecki parlament Bundestag rezolucji potępiającej władze na Kremlu za łamanie praw człowieka i nieprzestrzeganie demokratycznych standardów. Za przykład tych tendencji uznano wyrok na członkinie zespołu „Pussy Riot”, represje wobec opozycji i zmiany prawa ograniczające swobody obywatelskie. Według oficjalnego komunikatu, kanclerz Merkel podczas spotkania w Moskwie miała zwrócić na to uwagę prezydentowi Putinowi. Ale wyniki szczytu wskazują, że nie był to istotny punkt rozmów.

Reklama

Lokomotywy i gaz ważniejsze od demokracji

Współpraca gospodarcza prowadzi do obopólnego uzależnienia. Gdyby niemiecki rząd wystąpił z bardziej zdecydowanymi żądaniami politycznymi, straty poniosłyby środowiska przemysłowe. Obecnie to one są najbardziej decydującym, ale też bardzo politycznie wpływowym ośrodkiem lobbującym za kontynuacją dotychczasowej strategii wobec Rosji. Bo też to one są największym beneficjentem tej polityki. Kreml ma tego pełną świadomość i nie zamierza ulegać niemieckim fochom. A jak będzie trzeba, wpłynie na przemysłowców znad Łaby, aby ci uspokoili swoich polityków. Nad Wołgą działa już ok. 6 tys. niemieckich firm. Wzajemne obroty handlowe systematycznie rosną i prawdopodobnie w 2013 r. Rosja wyprzedzi Polskę w wielkości sprzedaży na rynek niemiecki. Dane za pierwsze 8 miesięcy 2012 r. pokazują znaczący przyrost w stosunku do roku 2011 niemieckiego eksportu (o 14 proc.) i importu (o 7 proc.) na Wschód. Wzmocnieniem tych tendencji będzie m.in. wielki kontrakt podpisany podczas moskiewskiego szczytu. Rosyjskie koleje państwowe RŻD kupiły od niemieckiego koncernu Siemens 675 nowoczesnych lokomotyw o łącznej wartości 2,5 mld euro. W czasach kryzysu takie zamówienie to nie lada gratka. Tym bardziej że za tym pójdą stałe usługi na serwis tych pojazdów.

Reklama

Ale podpisano też kontrakt korzystny dla Gazpromu. Niemiecki BASF, w zamian za 25 proc. udziałów w części złóż gazu na Syberii Zachodniej i z opcją zwiększenia tego udziału do 50 proc. w przyszłości, oddał kontrolę nad kilkoma spółkami zajmującymi się handlem i magazynowaniem gazu w Niemczech. Są to: Wingas, Wintershall Erdgas Handelshaus Berlin, Wintershall Erdgas Handelshaus Zug i Wingas-Speichergesellschaft Astora. Dodatkowo Gazprom stał się właścicielem 50 proc. udziałów w spółce Wintershall Noordzee i w spółce Gascade zajmującej się transportem gazu. W ten sposób rosyjski koncern konsekwentnie realizuje strategię zwiększania swojej obecności na rynku UE nie tylko jako dostawca hurtowy, ale także dystrybutor i sprzedawca detaliczny. Kontrolując cały łańcuch obrotu gazem - od wydobycia przez przesył i dystrybucję do końcowego konsumenta - Rosjanie chcą się zabezpieczyć przed możliwością rezygnacji z ich surowca, gdyby pojawiły się inne możliwe źródła zaopatrzenia, np. w postaci gazu łupkowego z Europy lub USA. Taki rozwój wypadków uderzyłby w podstawy finansowe państwa rosyjskiego, a miliardy zainwestowane w budowę Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku i Gazociągu Południowego po dnie Morza Czarnego byłyby pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.

Kilka dni po spotkaniu Putin-Merkel odbyło się, także w Moskwie, posiedzenie rządowej polsko-rosyjskiej komisji gospodarczej z przewodnictwem na szczeblu ministerialnym. Po raz kolejny omawiano głównie kwestie transportowe, ale też po raz kolejny nie załatwiono tak drobnych spraw, jak żegluga po Zalewie Wiślanym czy możliwość korzystania przez samoloty LOT-u z korytarza nad Syberią. Władze Rosji nie są zainteresowane przełomem w relacjach gospodarczych z Polską, bo i tak dzięki partnerstwu strategicznemu z Niemcami mają dostęp do serca rynku europejskiego, a przez to także do naszego rynku. Kapitał rosyjski jeśli będzie chciał osiągnąć jakieś cele biznesowe nad Wisłą, będzie mógł to zrobić za pośrednictwem kontrolowanych przez siebie firm niemieckich.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP w latach 2007-2011

Podziel się:

Oceń:

0 0
2013-01-02 11:57

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Parlamentarzyści na Jasnej Górze

Archiwum p. Jadwigi Wiśniewskiej

Więcej ...

Prawo ucznia do udziału w rekolekcjach

2024-03-25 13:52

Karol Porwich/Niedziela

Antyreligijne organizacje pozarządowe wysyłają pisma do dyrektorów szkół, w których organizowane są rekolekcje. Może to mieć na celu wywołanie tzw. „efektu mrożącego”, czyli wzbudzenia wśród dyrektorów szkół obawy przed organizacją rekolekcji.

Więcej ...

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Roxie Węgiel: Wiara w Boga wyznacza mi kierunek życia

Wiara

Roxie Węgiel: Wiara w Boga wyznacza mi kierunek życia

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

Kościół

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Kościół

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Kościół

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...