Reklama

Niedziela Lubelska

Uśmiech zamiast łez

Ukraińskie dzieci w świetlicy Caritas zapominają o wojnie

Caritas Archidiecezji Lubelskiej

Ukraińskie dzieci w świetlicy Caritas zapominają o wojnie

Wartość pomocy humanitarnej przekazanej Ukrainie za pośrednictwem lubelskiej Caritas przekroczyła 29 mln zł.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rocznica wybuchu wojny w Ukrainie była okazją do podsumowania działań pomocowych realizowanych przez Caritas Archidiecezji Lubelskiej. – Razem z naszymi siostrami i braćmi z Ukrainy bardzo mocno przeżywamy minione 12 miesięcy, czas wielkiej tragedii, która odcisnęła piętno na życiu tak wielu osób, a z drugiej strony jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego, jak pojemne są serca Polaków – mówi ks. Łukasz Mudrak. Dyrektor lubelskiej Caritas przypomina, że pierwszy transport humanitarny został wysłany na Ukrainę już 26 lutego ub. r. Po roku wartość przekazanej pomocy przekroczyła 29 mln zł, a dary rzeczowe zostały wysłane na wschód w niemal 500 tirach i busach dostawczych. Za pośrednictwem CAL pomoc otrzymało ok. 236 tys. osób, w tym ok. 18 tys. w centrali w Lublinie.

Ważną częścią lubelskiej Caritas jest Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom, które świadczy nie tylko pomoc rzeczową, ale też na płaszczyźnie prawnej i psychologicznej. Prowadzi również certyfikowane kursy języka polskiego, ochronkę dla dzieci i liczne zajęcia integracyjne. – Wszystko po to, by uchodźcy mogli jak najszybciej odnaleźć się w nowej rzeczywistości; by wiedzieli, że zawsze mogą liczyć na wsparcie Caritas – podkreśla Anastasiia Kulyk. – Czasem są takie chwile, w których dokładnie widać, jak skuteczna jest nasza działalność. Niektórzy wracają, by podziękować za pomoc, dzięki której znaleźli mieszkanie czy pracę – dodaje wolontariuszka. Młoda Ukrainka przyjechała do Polski 9 lat temu, a od czasu wybuchu wojny bardzo się zaangażowała w pomoc swoim rodakom. – Jestem członkiem rodziny Caritas. To powód do dumy i wdzięczności – mówi pani Anastasiia. – Caritas to mój drugi dom. Nie wyobrażam sobie innego życia – zapewnia.

Olena Isik przyjechała do Lublina ze Słowiańska w obwodzie donieckim. Emerytowana nauczycielka ze łzami w oczach dzieli się dramatem swojej rodziny, brutalnie ograbionej ze zwykłego życia. – Gdy zaczęła się wojna, z córką i wnuczkami prawie cały czas mieszkałyśmy w piwnicy. Dzieci płakały i krzyczały, gdy słyszały latające nad głowami rakiety i spadające bomby. Nie można było tego znieść, więc postanowiłyśmy uciec. Najpierw pojechałam z wnuczkami do dalekiej rodziny pod Lwowem, ale tam mogłyśmy zatrzymać się tylko w lecie; zajęty przez nas domek nie nadawał się do zimowania. Gdy moi dawni uczniowie dowiedzieli się, że szukam miejsca, poradzili mi wyjechać do Polski. Tak trafiłam do Lublina – mówi pani Olena. – Dziękuję Bogu, że koleżanki poleciły mi Caritas. Gdy nieśmiało poprosiłam o pomoc, zostałam bardzo serdecznie przyjęta. Otrzymuję nie tylko żywność i ubrania, ale też pomoc w leczeniu, w integracji. Moja trzyletnia wnuczka uwielbia przychodzić do sali zabaw, a ja wreszcie widzę uśmiech na jej twarzy. Bardzo dziękuję wszystkim Polakom. Codziennie modlę się o pokój w Ukrainie i za was – zapewnia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2023-02-28 13:24

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wspierają potrzebujących

Młodzież z brodnickiej bursy Caritas podczas wyjazdu integracyjnego

Michał Pezler

Młodzież z brodnickiej bursy Caritas podczas wyjazdu integracyjnego

Od 2002 r. Brodnickie Centrum Caritas im. bp. Jana Chrapka odpowiada na zmieniające się potrzeby lokalnej społeczności.

Więcej ...

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

Więcej ...

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Wiara

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...